Bezpieczny noworodek na sesji
Dziś jest dzień akcji „Bezpieczny noworodek na sesji” https://www.facebook.com/events/432335740135246/ mającej na celu uświadomienie rodzicom, a także i fotografom zajmujących się fotografią noworodkową – jak ważne jest zachowanie zasad bezpieczeństwa podczas wykonywania zdjęć takim maluszkom.
Poza zdrowym rozsądkiem i delikatnością ważne jest także pamiętanie o tym, że takie maleństwo choć bardzo gibkie (dzięki czemu bez problemu zwija się w kłębuszek 😉 ), nie jest na tyle silne aby np. samodzielnie utrzymać główkę. Nigdy nie wykonuję takich zdjęć bez asekuracji, z pomocą przychodzi także Photoshop. Dużo już zostało na ten temat powiedziane, a mnóstwo przykładów i inspiracji można znaleźć np. TUTAJ.
Natomiast chciałam zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię, nigdzie nie poruszaną (przynajmniej nie dotarłam do takich informacji), a równie istotną i dobrze mi znaną, ze względu na wcześniejszą pracę w tzw. branży. Mianowicie: bezpieczne dodatki, w szczególności wydruki (tła).
Wszystkie kocyki, owijki, ubranka są zawsze czyste i wyprane zanim otulę w nie dzidziusia – to chyba oczywiste? 😉 Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że wydruki wielkoformatowe (czyli w tym przypadku tła), i stosowane w technologii solwentowej rozpuszczalniki, są toksyczne… Część z nich (cykloheksanol) nie nadaje się nawet do stosowania we wnętrzach!
WSZYSTKIE moje tła drukowane są w pełni bezpieczną, ekologiczną, bezwonną metodą – na drukarce, która drukuje tuszami ekologicznymi (latexowymi na bazie wody).
Nie wydziela więc nieprzyjemnych i toksycznych zapachów, jest przyjazna dla środowiska (posiada certyfikat potwierdzający, że produkt jest przyjazny środowisku „Nordic Swan” http://www.nordic-ecolabel.org/) a przede wszystkim dla delikatnej skóry i układu oddechowego noworodka.
I choć koszty wydruku latexowego są (niestety) wyższe niż popularnego solwentowego – to mam pewność, że nie szkodzą nikomu i z czystym sumieniem mogę je rozwijać i ustawiać nawet w pokoiku dziecka.
Brak komentarzy